Wegedziecko – rozszerzanie diety
Rozszerzanie diety wegańskiego niemowlaka budzi wiele obaw. Rodzice zastanawiają się, czy dziecku niczego nie zabraknie, jaka jest właściwa kolejność wprowadzania produktów do diety oraz co trzeba suplementować.
Z tego artykułu dowiesz się, jak wyglądają zasady rozszerzania diety malucha. Nie jest to bardzo skomplikowane. Wymaga jednak trochę cierpliwości i podstawowej wiedzy.
Kiedy zacząć rozszerzać dietę malucha?
Możesz zacząć rozszerzanie diety po ukończeniu przez dziecko 6. miesiąca życia (według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia, WHO). Według WHO wprowadzenie pokarmów innych niż mleko kobiece przed ukończeniem 6. miesiąca życia dziecka zazwyczaj nie przyspiesza tempa jego wzrastania i rozwoju, a pozbawia jedynie ochronnego działania naturalnego pokarmu. Dzięki niemu dziecko nabywa odporności na wiele chorób. Nie tylko infekcyjnych, lecz także tych, na które ryzyko zachorowania wzrasta z wiekiem dziecka, chorób cywilizacyjnych (m.in. cukrzycy typu 2 i chorób układu krążenia).
Skąd te granice rozszerzania diety niemowląt?
Zbyt wczesne rozszerzanie diety dziecka (przed 4. m.ż.) może negatywnie wpłynąć na jego układ pokarmowy. Niemowlę nie ma jeszcze dobrze wykształconego układu pokarmowego, a w szczególności enzymów trawiących pokarm. Ponadto nie jest jeszcze gotowe na wprowadzanie pożywienia o konsystencji innej niż mleko.
Poza tym zbyt wczesne wprowadzanie stałych pokarmów może narazić dziecko na przyjęcie zbyt dużej ilości pożywienia i energii w stosunku do zapotrzebowania, a przez to zwiększenie ryzyka nadwagi i otyłości w późniejszych latach.
Skąd będziesz wiedziała, że Twoje dziecko jest gotowe, żeby jeść?
Z pewnością zauważysz to. Niemowlę będzie umieć siedzieć z podparciem, kontrolować ruchy głowy i szyi (dzięki dojrzałości nerwowo-mięśniowej) i przestanie odruchowo wypychać językiem obiekty znajdujące się w buzi. Będzie obserwować cię jedzącą, będzie sięgać do twojego talerza i próbować „kraść” ci z niego. Dziecko będzie rozwijać się w swoim tempie, więc nie martw się, jeżeli syn czy córka koleżanki już zajada się zupką ze słoiczka, a twój maluch tylko macha kawałkiem brokuła przed twoimi oczami i nie widzi w nim nic więcej oprócz zabawki. Przyjdzie również i na niego pora.
Jak wyglądają porcje jedzenia niemowlaków?
Początki wprowadzania produktów to są naprawdę niewielkie ilości jedzenia (np. 2 łyżeczki) i pojedyncze produkty. Z czasem wielkość porcji zacznie się zwiększać, a apetyt dziecka będzie rósł razem z nim. Musisz być przygotowana na to, że będzie miał dni, kiedy zje więcej i porcje mogą cię zaskoczyć, ale zdarzą się też momenty, kiedy odmówi jedzenia i twoje mleko będzie jedynym posiłkiem, który zaakceptuje. Może się tak zdarzyć np. w przypadku choroby, czasem ząbkowania, a także podczas upałów w lecie.
Konsystencja posiłków powinna być dopasowana do rozwoju malucha.
Na początku rozszerzania diety, w wieku około 6–8 miesięcy maluch może dostawać papki, ugotowaną kaszę, owsiankę czy purée z grudkami. W wieku 9–11 miesięcy (lub wcześniej, jeżeli jest gotowy) może jeść samodzielnie produkty podawane do rączki. Można również od początku rozszerzania diety przejść na karmienie metodą BLW (Baby-Led Weaning), czyli po prostu jedzenie samodzielne rączkami.
Rozszerzanie diety, a mleko mamy.
Podczas rozszerzania diety pamiętaj, że twoje mleko jest wciąż najważniejszym pokarmem dla dziecka. Nie można go zamienić na napoje roślinne do czasu skończenia pierwszych 12 miesięcy jego życia. Jedyny pokarm, na który można podmienić twoje mleko, to mleko modyfikowane (może być również sojowe modyfikowane). Te należy dobrać wspólnie z lekarzem prowadzącym.
W żadnym wypadku natomiast nie podawaj dziecku własnoręcznie zrobionego „mleka” zamiast swojego mleka lub mleka modyfikowanego. Mam tu na myśli wszelkiego rodzaju mleka robione na bazie ryżu, kaszy jaglanej, sezamu, migdałów itp. Te napoje nie tylko nie zastąpią podstawowego zapotrzebowania na składniki odżywcze dla dziecka, ale mogą doprowadzić do poważnego niedożywiania i poważnych konsystencji zdrowotnych.
Czy jako mama karmiąca musisz być na specjalnej diecie?
Mamy karmiące nie muszą być na żadnej specjalnej diecie (czyli można jeść np. nasiona strączkowe i warzywa kapustne). Może to być po prostu zdrowa dieta roślinna z odpowiednią suplementacją (w tym miejscu przeczytasz więcej na temat diety i suplementacji w czasie laktacji).
Rozszerzanie diety i wybór produktów
Dziecko rośnie i wraz z jego wzrostem wzrasta zapotrzebowanie na składniki odżywcze. Z czasem samo mleko już nie wystarcza. Szczególnie w przypadku żelaza. Dzidziuś rodzi się z pewnym zapasem żelaza, który zgromadził w życiu płodowym. Głównie pod koniec ciąży. Jeżeli mama miała niski poziom żelaza i ogólnie wyniki badań wskazywały na anemię, mógł zgromadzić tego składnika mniej. Jednak nawet, jak mama miała dobre wyniki badań, nie mamy pewności, czy maluch również ma duże zapasy tego składnika. Podobnie jest z witaminą B12. Przez kilka pierwszych miesięcy zapasy tych dwóch składników stopniowo wyczerpują się, aby w końcu w wieku około 6 miesięcy życia dziecka nastąpiło rozszerzanie diety i w ten sposób zapasy żelaza mogą stopniowo zostać odbudowane.
Dlatego właśnie idealnie byłoby jako pierwsze produkty do diety malucha, który już zaczyna zjadać troszkę większe porcje, wprowadzać te, które są źródłem żelaza. Jeżeli chcesz poznać więcej wskazówek i porad dotyczących rozszerzania diety niemowlaka na diecie wegańskiej, zajrzyj do mojego kursu “Żywienie dzieci i niemowląt na diecie roślinnej“. W kursie znajdziesz porady na temat rozszerzania diety, późniejsze jadłospisy dla dzieci powyżej roku i dużo cennych wskazówek.
Pamiętaj, aby przy rozszerzaniu diety dziecka wprowadzać poniższe grupy produktów:
-
Zboża – mogą to być kasze np. jaglana, jęczmienna, gryczana, komosa itp.
-
Nasiona roślin strączkowych – np. soczewica, fasola, ciecierzyca, makarony i mąki z nasion strączkowych.
-
Zielone warzywa – np. brokuły, fasolka, jarmuż, ale też kalafior, brukselka itp.
-
Orzechy i nasiona – w postaci zmielonej.
Rozszerzanie diety, a produkty alergizujące
Rodzice często obawiają się podawania niemowlakom orzechów. Doskonale rozumiem te obawy, gdyż powszechnie uważa się, że są to produkty alergizujące. Jednak według aktualnego (na rok 2017) stanowiska Komitetu Żywienia ESPGHAN, jak również American Academy of Pediatric – AAP (2013) obecnie nie ma dowodów naukowych uzasadniających eliminację lub opóźnione wprowadzenie pokarmów potencjalnie alergizujących (w tym orzechów i orzeszków ziemnych).
Tak samo w przypadku glutenu. Według najnowszych wytycznych ESPGHAN należy unikać zarówno zbyt wczesnego (przed 4 miesiącem życia dziecka), jak i zbyt późnego (po 12 miesiącu życia) wprowadzania glutenu do diety niemowlaka. Nie określono ilości, którą należy podać, jednak sugeruje się, żeby była to na początku mała porcja (np. łyżeczka kaszy).
Jakie tłuszcze podawać maluchowi?
W pierwszych trzech latach życia dziecka nie powinno się ograniczać w diecie tłuszczów. W porównaniu do osób dorosłych dzieci potrzebują więcej tego składnika, więc nie bój się podawać dziecku dobrej jakości olejów, orzechów, awokado, czy pestek. Tłuszcze można podawać do zup (po ugotowaniu, na zimno), do dań obiadowych, kaszek, pieczywa czy jako dodatek do owsianki (np. tahini, sezam czy nasiona chia). Tłuszcze, które najczęściej polecam dzieciakom to olej rzepakowy, oliwa z oliwek, olej z orzechów włoskich, olej lniany, awokado, orzechy wszelkiego rodzaju i pestki. Jeżeli maluch lubi zajadać chleb z awokado, nie widzę przeciwwskazań.
Rozszerzanie diety niemowląt – na które produkty należy uważać?
Sól i cukier
Sól przyczynia się do występowania nadciśnienia tętniczego w późniejszym wieku. Cukier natomiast przyczynia się do występowania próchnicy. Przede wszystkim te dwa produkty bardzo źle wpływają na preferencje smakowe dziecka, a pierwsze dwa lata życia to okres, kiedy są one kształtowane. Z tego powodu soli i cukru nie powinno być w diecie niemowlaka.
Miód
Miód jest produktem niewskazanym w diecie niemowląt, gdyż może zawierać przetrwalniki bakterii Clostridium Botulinum, a ta jest przyczyną botulizmu dziecięcego. Niemowlęta po prostu nie mają na tyle wykształconego układu odpornościowego, żeby poradzić sobie z zakażeniem. Starsze dzieci mogą bezpiecznie jeść miód, ale z umiarem, bo to również cukier (fruktoza i glukoza). Plus jest taki, że miód jest słodszy od cukru stołowego, więc używa się go w trochę mniejszej ilości. Jeżeli rodzice chcieliby wprowadzić dziecku do diety miód, trzeba zaczekać, aż skończy ono 12 miesięcy.
Soki
Pewnie zastanawiasz się, jak to możliwe, że soki znalazły się w tym miejscu? Przecież to owoce! A szklanka soku to przecież porcja owocu! Samo zdrowie! Na pewno? Przede wszystkim na początek warto by odróżnić sok 100% od napoju owocowego lub nektaru. To właśnie te dwa ostatnie są najbardziej rozpowszechnione w sprzedaży i można je znaleźć w każdym sklepie. Występują w kartonach, butelkach, tubkach itp. Czasem wyglądają na naprawdę zdrowe produkty, a tymczasem są jedynie wodą z dodatkiem soku owocowego i zazwyczaj często cukru. Soki 100% natomiast nie mogą zawierać cukru. Według unijnego prawa nie mogą zawierać również konserwantów, barwników oraz sztucznych aromatów. A więc sok 100% to jest sam sok. Czy w takim razie możemy podać go dziecku? Zgodnie z aktualnym stanowiskiem Amerykańskiej Akademii Pediatrii dzieciom poniżej pierwszego roku życia nie podajemy soków (żadnych). Zamiast tego należy podawać świeże owoce i warzywa. Soki mogą bowiem wpływać na sytość i przez to dzieci zjadają mniejsze porcje pokarmów, piją też mniej mleka. Nie jest to pożądane zachowanie. Chcemy, aby dziecko jadło stałe produkty i rozsmakowywało się w owocach i warzywach zamiast piło słodki sok, prawda? U starszych dzieci możemy włączyć do diety soki jako urozmaicenie zbilansowanych posiłków. Jednak lepiej, żeby nie piły więcej niż 120 ml soku na dzień.
Mleka i napojów wzbogacanych w wapń
W tym miejscu mam na myśli różnego rodzaju mleka tj. krowie, kozie, owcze itp. Dlaczego tak? Otóż mleko jest doskonałym źródłem wapnia i jednocześnie ubogim źródłem żelaza. To na żelazie zależy nam najbardziej w pierwszym roku życia dziecka, dlatego produkty będące jego źródłem powinny znaleźć się w małym żołądku malucha. Druga sprawa, również istotna to przyswajalność wapnia i żelaza. Obydwa składniki przyswajają się w jelicie cienkim z udziałem tych samych receptorów, więc nadmiar jednego z nich zaburza przyswajanie drugiego.
W tym miejscu od razu muszę umieścić sprostowanie, gdyż często otrzymuję pytania, czy można łączyć płatki owsiane (źródło żelaza) z napojem roślinnym wzbogacanym w wapń (źródło wapnia). Oczywiście, że można. U starszych dzieci. Najlepiej, jak zapasy żelaza u tych dzieci będą już wyrównane, ale nawet jeżeli nie, przynajmniej w jednym posiłku w ciągu dnia powinno znaleźć się źródło wapnia o dobrej biodostępności (czyli mleko, tofu lub napój roślinny wzbogacony w wapń). Oczywiście najbezpieczniej jest jednak dietę dla dziecka z anemią lub niskim poziomem żelaza przygotować indywidualnie z dietetykiem.
Kolejna ważna rzecz to, żeby dziecko, które zjada już potrawy takie, jak naleśniki, placuszki itp. może zjeść mleko lub napój roślinny dodany do nich. Placki będą smaczniejsze z takim napojem zamiast wody, a ilość wapnia nie będzie bardzo istotna. Także, kiedy mleko stanowi niewielki dodatek do gotowych potraw, bez stresu, można podać maluchowi.
To od rodziców zależy, od czego dziecko zacznie swoją przygodę z jedzeniem.
Warto więc zastanowić się jakie produkty znajdą się na jego talerzu w pierwszej kolejności. Najlepiej jakby były to produkty nisko przetworzone i zawierały żelazo. Wartościowe produkty, które często widzę na talerzach wege maluchów to kasza jaglana, komosa ryżowa, bataty, jarmuż, fasolka szparagowa i brokuły.
Od rodziców zależy, czy dzieci będą jadły posiłki samodzielnie (według metody Baby-Led Weaning, BLW), czy będą karmione łyżeczką. BLW polega ona na rozszerzaniu diety niemowlęcia poprzez podawanie mu nowych produktów żywnościowych, które może zjadać samo. Jest to bardzo dobra metoda żywienia niemowląt, gdyż dzieci żywione w ten sposób chętniej sięgają po nowe produkty, mają bardziej urozmaicone jadłospisy i wykazują mniejsze ryzyko do awersji pokarmowych.
BLW nie różni się od tradycyjnej metody czasem wprowadzania produktów ani rodzajem produktów proponowanych i możesz zastosować metodę BLW w połączeniu z tradycyjną metodą podawania dziecku jedzenia łyżeczką. Pamiętaj jednak, że dziecko powinno być fizycznie gotowe do takiego postępowania, co znaczy, że powinno siedzieć z podparciem pleców (lub bez) i brać aktywny udział w jedzeniu (samodzielnie pobierać jedzenie, przeżuwać i przełykać). Oczywiście przez cały czas maluch karmiony jest dodatkowo mlekiem mamy (lub modyfikowanym, jeżeli karmienie naturalne nie jest możliwe).
Dlaczego kształt pokarmu ma znaczenie?
Przede wszystkim, podłużne rzeczy łatwiej jest maluchowi chwycić. Kolejna rzecz to zredukowanie możliwości zadławienia. Pokarmy o twardej teksturze, kształcie okrągłym, kulistym, których przekrój pokrywa się z przekrojem dróg oddechowych dziecka. Zwiększają one ryzyko zadławienia. Mam tu na myśli okrągłe nasiona (np. ciecierzycy) i orzechy, pomidorki koktajlowe, winogrona, borówki itp. Te produkty można zmielić lub pokroić na mniejsze kawałki, np. pomidorki, winogrona czy borówki można pokroić na ćwiartki lub połówki.
Produkty, które proponujesz maluchowi powinny być miękkie. Mogą być ugotowane (np. ugotowana marchewka) lub surowe (np. brzoskwinia), ale miękkie. Dzięki temu dziecko nie chapsnie większego kawałka tylko na spokojnie będzie sobie dłubać i gryźć ząbkami (lub dziąsłami i językiem w przypadku braku zębów) na mniejsze cząstki. Możesz gotować warzywa na parze, piec w piekarniku lub po prostu gotować w wodzie.
Rozszerzanie diety niemowląt a niezbędna suplementacja
Od urodzenia twoje dziecko powinno otrzymywać witaminę D3. Na początku jest to 400 IU, w drugim półroczu życia natomiast dawka ta jest zwiększona i wynosi 600 IU. Jeżeli twoje dziecko jest karmione mlekiem modyfikowanym, dawkę witaminy D3 z suplementu należy skorygować o zawartość jej w mleku. Mleka modyfikowane są bowiem w nią wzbogacane. Są wzbogacane również w witaminę B12 i jod, więc prawdopodobnie nie musisz podawać maluchowi witaminy B12 dodatkowo, ale najlepiej skonsultuj to z dietetykiem lub lekarzem.
Aktywna forma witaminy B12 nie występuje w produktach pochodzenia roślinnego. Małe dziecko zazwyczaj nie potrzebuje dużej dawki tej witaminy i wystarczy suplementacja 2,5 – 5 mcg, jednak jest to uzależnione również od poziomu B12 w organizmie matki (zarówno w czasie ciąży, jak i podczas karmienia). W literaturze opisano przypadki niedoborów witaminy B12 wśród weganek w ciąży oraz wśród niemowląt. Sama również spotkałam się z takimi niedoborami w swojej praktyce.
Na koniec jeszcze suplementacja kwasami omega-3 (głównie DHA). Dzieciom karmionym mlekiem matki nie trzeba podawać dodatkowo tego składnika, pod warunkiem że matka suplementuje (przenika on do mleka). Pozostałym dzieciom (lub starszym, które skupiają się już bardziej na “dorosłych” posiłkach), można podawać DHA w ilości 100 mg/dobę do drugiego roku życia i 250 mg na dobę po skończeniu drugiego roku życia. Jest to szczególnie ważne w przypadku dzieci, które mają problemy ze snem. Suplementacja DHA w tym czasie może być dodatkowo pomocna.
Bibliografia
2 komentarze
maciej
Jak wyglada kwestia mlek roślinnych, sojowych szczególnie i takich rzeczy jak tofu, tempeh?
Iwona Kibil
Najlepiej będzie jak zajrzy Pan do artykułu na temat wapnia u dzieci. Ogólnie można podawać takie produkty jak tofu i tempeh przy rozszerzaniu diety a napoje roślinne z wapniem po skończeniu pierwszego roku życia.
Zapraszam tutaj https://wegecentrum.pl/2019/10/15/jaki-napoj-roslinny-wybrac/